Wolność wiodąca lud na barykady (Liberty Leading the People)
czwartek, lutego 20, 2014
*Scroll down for the English version*
W sieci rekordy oglądalności bije od kilkunastu godzin filmik "I Am a Ukrainian", na którym młoda Ukrainka apeluje o jego udostępnianie, aby podnieść za granicą świadomość ludzi na temat sytuacji w jej kraju, co ma zaowocować zażądaniem przez uświadomionych od swoich władz pomocy dla Ukrainy. Obrazek ładny, ale trochę niedojrzały i chyba jednak nie do końca wywołuje w odbiorcy takie uczucia jak powinien. Wzruszenie – owszem, ale czy również oburzenie pogwałceniem praw człowieka i nieodpartą chęć pomocy?
W sieci rekordy oglądalności bije od kilkunastu godzin filmik "I Am a Ukrainian", na którym młoda Ukrainka apeluje o jego udostępnianie, aby podnieść za granicą świadomość ludzi na temat sytuacji w jej kraju, co ma zaowocować zażądaniem przez uświadomionych od swoich władz pomocy dla Ukrainy. Obrazek ładny, ale trochę niedojrzały i chyba jednak nie do końca wywołuje w odbiorcy takie uczucia jak powinien. Wzruszenie – owszem, ale czy również oburzenie pogwałceniem praw człowieka i nieodpartą chęć pomocy?
To miło, że wielu ludzi
publikuje to u siebie na tablicach, pod warunkiem, że nie wierzy, że jest to rzeczywiście
jedyny sposób, żeby pomóc naszym sąsiadom. Półtora roku temu organizowaliśmy wspólnie
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. To wzruszające, że ten fakt tak bardzo przyczynił
się do rozbudzenia ambicji wolnościowych młodych Ukraińców. W Polsce też nie
obyło się bez walki, zanim ostatecznie przedstawiciele skostniałego aparatu
władzy zasiedli z przedstawicielami strony solidarnościowo-opozycyjnej do
Okrągłego Stołu. Zamiast dziwić się, że takie zmiany zachodzą u nich dopiero
teraz, powinniśmy podejść do tematu z dużą empatią. Nasze młode pokolenie nie
pamięta tych wydarzeń, ale wystarczy, że zapytacie o nie swoich rodziców.
Ukraina jest, przynajmniej
de iure, suwerennym krajem i wszelka interwencja siłowa z zewnątrz w celu
udzielenia pomóc ludności cywilnej byłaby naruszeniem tej suwerenności. Jest
jednak coś, co można zrobić. Ciche facebookowe wsparcie – fine. Hałas podczas
marszów solidarności, listy otwarte, wolontariat – nawet lepiej. Ale nie bądźmy też hipokrytami, sami tak naprawdę zrywamy
się we własnych sprawach tylko w ostateczności. Rozumiem, jeśli ktoś odcina się
od tego typu wydarzeń zagranicznych argumentując, że każdego dnia gdzieś na
świecie trwają zamieszki zbrojne, a my zwracamy smutne czy oburzone oczy w
tamtym kierunku, zamiast skupić się na trudnych kwestiach, które mają bezpośrednie
znaczenie dla naszej egzystencji. Na szczęście, póki co, nie grozi nam eskalacja
tego konfliktu za nasze granice, więc poparcie dla tej sytuacji lub jej
zignorowanie to nasz wolny wybór. Ale zastanów się: idziesz ulicą w biały dzień
i widzisz jak dwóch silniejszych mężczyzn brutalnie atakuje słabszego – jak reagujesz?
Odpowiedź zostawiam do rozważenia we własnym sumieniu. Nie oceniam.
Liberty Leading the People
Over
last several hours a short movie titled "I Am a Ukrainian" breaks the
records of popularity on the Internet - a young Ukrainian girl calls for sharing
the video in order to raise international consciousness on the situation inside
her country, hoping it would result in people requesting help for Ukraine from
their governments. I personally think this picture is pretty, but a little
immature and I guess it may not induce the desired feelings. It causes emotion
- yes, but do we also feel outraged by the violation of human rights and an
irresistible desire to help?
It
is nice that a lot of people share this video, provided that they do not
believe that this is in fact the only way to help our neighbours. Only a year
and a half ago we organized the UEFA European Football Championship together.
It is really poignant that this fact contributed so much to the libertarian awakening
of the young generation of the Ukrainians. In Poland, it was also not without a
struggle, before eventually representatives of the fossilized communist
apparatus sat down with representatives of the trade union Solidarność and
other opposition groups to the Polish Round Table Talks. Instead of being
surprised that such changes occur there just now, we should think about it with
a good dose of empathy. Our young generation does not recall these events, but it
is enough to ask their parents.
Ukraine
is, at least de iure, a sovereign country and any forcible intervention from
the outside to help the civilians would be a violation of its sovereignty. But
there are some things we can do. Quiet support on Facebook - fine. Rising the
voice during the marches of solidarity, writing open letters, volunteering – that
is even better. But let's also not be too hypocritical, we organize and stand
up for ourselves only when driven to extremes. I understand if someone distances
himself from such foreign affairs, arguing that each day brings armed riots
somewhere in the world, and we only draw our sad or indignant eyes in another
direction, instead of focusing on the difficult issues that have direct
influence on our lives. Fortunately, so far, we do not face the threat of the
escalation of this conflict through our borders, so it is nothing more but our
free choice whether we show support for this situation or ignore it. But think
about this: you walk down the street in a broad daylight and see two strongest
men brutally attacking a weaker one - how do you react? The answer I leave to your
own consciences. I refrain from judging.
0 komentarze